Kot a laser

Obraz, gdzie kot jak szalony gania za laserem bardzo mocno wpisał się w naszą popkulturę. Ale nie jest to dobra zabawka dla kota.

Mruczki jak szalone potrafią biegać za laserem, z uporem próbując złapać uciekającą kropkę. Jednak jest to najgorsza zabawa, jaką możemy dla kota wybrać. Dlaczego?

Przede wszystkim kot nie jest w stanie fizycznie złapać świetlistej „ofiary”.

Złapanie zdobyczy to jeden z pierwszych, niezbędnych elementów tzw. cyklu łowieckiego. Kot poluje, potem łapie, rozrywa (zabija) zdobycz, następnie ją zjada, po czym idzie umyć futerko po posiłku i kładzie się spać, aby nabrać energii przed następnym polowaniem.

Uciekający z niezwykłą prędkością i niemożliwy do złapania punkcik prowadzi do frustracji. Nie mogąc domknąć cyklu, jego organizm nie może przejść do następnego „etapu”, co w konsekwencji może prowadzić do problemów i zaburzeń behawioralnych, ataków agresji i ogólnego niepokoju.

Jeśli już bardzo chcemy się pobawić z kotem laserem to nie ruszajmy nim z dużą prędkością i ZAWSZE kończmy zabawę wędką, aby kot rzeczywiście mógł ją złapać i pogryźć, czym zaspokoi swoje potrzeby. A po zabawie najlepiej podać posiłek lub smaczek, jeśli jeszcze nie jest pora na jedzenie.

Laser jest wygodny tylko dla nas. Jednak wspólnej zabawy z wędką nic nie zastąpi, a dodatkowo wzmacnia więź między nami a kotem 🙂

Gosia

Wolontariuszka, Grafik
Hobbystka entuzjastka kotów. Interesuje się głównie żywieniem i behawiorem. Wszystko zaczęło się od Ptysi, na niej testowała nowe pomysły, a ona chętnie pomagała 😉 Także mama Lumi, byłej podopieczniej Stukota.