Dlaczego kocia mama odrzuca swoje młode? I co ma do tego kastracja?

Na zdjęciach wygląda to uroczo – wtulone kocięta, mrucząca mama, sielanka. Kocia ciąża to jednak nie bajka, tylko stres, ból i często porzucenie młodych. Dlaczego kotka odrzuca swoje dzieci? I co z tym wspólnego ma kastracja? Więcej, niż myślisz. Wszystkiego dowiesz się poniżej.

Matka nie zawsze wie, co robić – czyli instynkt to nie wszystko

Wielu ludzi sądzi, że koty „wiedzą z natury”, jak zajmować się młodymi. Niestety, nie zawsze tak jest. Młode, niedoświadczone kotki często nie mają pojęcia, co robić. Stres, zmęczenie porodem, ból i brak bezpiecznego miejsca sprawiają, że instynkt macierzyński zwyczajnie nie odpala.

Kotka może uciekać od kociąt, nie karmić ich albo nawet przenosić w dziwne miejsca, gdzie nie mają szans na przetrwanie. To nie „zła matka” – to zwierzę, które zostało zmuszone do roli, do której gotowe nie było.

Choroba, ból i lęk – fizyczne przyczyny odrzucenia miotu

Kiedy kotka nie czuje się dobrze – jest chora, gorączkuje, ma problemy z gruczołami mlecznymi albo cierpi na depresję poporodową (tak, to się zdarza również u zwierząt) – może przestać interesować się potomstwem.

Również śmierć jednego z kociąt może wywołać silną reakcję stresową i zniechęcić ją do opieki nad resztą. Czasem wystarczy drobna infekcja u kociaka – kotka poczuje inny zapach i wyrzuca malucha z legowiska. Brzmi brutalnie, ale natura nie zna litości – liczy się przetrwanie najsilniejszych.

Dlaczego kastracja jest naprawdę ważna?

Niechciane ciąże u kotów to plaga – nie tylko na wsi, w mieście również. Każda kolejna kotka w rui to potencjalne 4–6 nowych kociąt, których nikt nie chce, nikt nie karmi i nikt nie leczy. Kastracja to nie odbieranie naturze głosu, ale akt świadomej troski.

Koci świat nie potrzebuje kolejnych niechcianych maluchów – potrzebuje miłości, opieki i zdrowia. Kastracja chroni kotki przed rakiem macicy, ropomaciczem, a także przed potwornym stresem, jaki niesie ciąża i poród. I co najważniejsze – chroni też ich dzieci przed byciem porzuconym przez własną matkę.

Obalamy mity – czyli dlaczego „kotka powinna mieć raz młode” to bzdura?

To jeden z najczęściej powtarzanych mitów: „Kotka powinna chociaż raz urodzić, żeby się uspokoić”. Albo: „Kastracja przed pierwszym miotem to okrucieństwo”. Niestety, te przekonania są nie tylko nieprawdziwe, ale wręcz szkodliwe. Kot nie ma potrzeb emocjonalnych związanych z macierzyństwem – nie marzy o potomstwie, nie planuje rodziny. Kieruje się jedynie instynktem rozrodczym. To my, ludzie, przypisujemy im swoje uczucia.

Nie, kotka nie musi mieć młodych, by „dojrzeć”. Wręcz przeciwnie – każda ciąża to ryzyko. Dla młodego organizmu to ogromne obciążenie, które może skończyć się powikłaniami, a nawet śmiercią. A „uspokojenie” po miocie to mit – ruja wróci bardzo szybko, często już po kilku tygodniach. Efekt? Druga, trzecia, czwarta ciąża i kolejne kociaki, których nikt nie chce.

Kastracja to nie zabieranie kotu szczęścia – to dawanie mu szansy na spokojne, zdrowe życie bez ciągłego stresu i ryzyka. A jeśli chcesz mieć w domu kociątko? Adoptuj jedno z tysięcy maluchów, które już się urodziły i szukają domu. One naprawdę nie marzyły o bezdomności.

Wesprzyj nasze zrzutki

Stowarzyszenie Stukot
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.